Bariery wzrostu w e-biznesie

Prawdziwi fachowcy twierdzą, że nie ma jednej, gotowej recepty na biznes, co dotyczy wszystkich jego modeli, włącznie z działalnością internetową. W tym drugim przypadku o sukces może być jeszcze trudniej niż w biznesie prowadzonym w realnych warunkach. Dobrym przykładem jest tu rynek handlu elektronicznego na świecie, w którym przodują Wielka Brytania i Stany Zjednoczone, a Polska plasuje się pod względem jego wielkości i potencjału w drugiej dziesiątce. Jednak choć rynek e-commerce rośnie bardzo dynamicznie, to jego udział wciąż nie przekracza kilku, kilkunastu procent udziału w ogólnym obrocie handlowym. Przyzwyczajenia konsumenckie zmieniają się, co szczególnie dotyczy młodszych pokoleń, tak więc należy się spodziewać dalszego rozwoju handlu w Internecie. Bariery wzrostu to brak dostępu do wydajnych łączy internetowych, czy niski poziom bezpieczeństwa w sieci, co jest największą bolączką krajów rozwijających się. Do tego za stosowną dochodzą bariery mentalne klientów, którzy niechętnie zmieniają przyzwyczajenia i nadal wolą odwiedzać zwykłe punkty handlowe. Może mieć to związek z tym, że większość ludzi lubi sam proces zakupów w świecie fizycznym, a jego wirtualny odpowiednik nie daje im tak silnych wrażeń. Znaczące jest, że co trzeci klient odwiedza sklep, by obejrzeć produkt kupowany później w sieci.